Almanzor Almanzor
636
BLOG

POWSTANIE, Niemcy, mój dziadek Teofil

Almanzor Almanzor Polityka Obserwuj notkę 14

1. Jak już wsp­om­nia­łem tu­taj [PO­W­S­TA­NIE], a z­w­ła­sz­cza tutaj [PO­W­S­TA­NIE - ciąg da­l­szy], w kaplicy sz­pi­ta­la wol­s­kie­go no­szą­ce­go o­b­e­c­nie na­z­wę In­s­ty­tu­tu Gru­ź­li­cy i Cho­rób Płuc, na Wo­li, przy u­li­cy Pło­c­kiej, w po­nie­dzia­łek 5. sie­r­p­nia, o 7:30 ra­no, w 69. ro­cz­ni­cę ro­z­po­czę­cia przez ar­mię nie­miec­ką rze­zi mie­sz­kań­ców Wo­li, od­by­ło się na­bo­żeń­s­t­wo w intencji za­mo­r­do­wa­nych le­ka­rzy, pra­cow­ni­ków szpi­ta­la i cho­rych pac­jen­tów.

2. Po na­bo­żeń­s­t­wie, w holu szpi­ta­la od­był się Apel Poległych w miej­scu gdzie 5. sie­r­p­nia 1944 niemieckiego o­fi­ce­ra po­wi­ta­li dy­re­k­tor Ma­r­ian Jó­zef Pia­s­e­c­ki, pe­d­ia­­t­ra pro­fe­sor Ja­nusz Zey­land i ks. ka­pe­lan Ka­zi­mierz Cie­cie­r­ski a­by go za­pe­w­nić, że szpital nie prowadzi żadnej akcji zbrojnej a w jego mu­rach nie kryją się powstańcy. Odpowiedzią Niemca były strzały w czoła po­z­ba­wia­ją­ce ich życia. To rozpoczęło rzeź lekarzy, personelu szpi­ta­la i cho­rych.

3. W holu u­mie­sz­czo­­na jest ta­b­li­ca u­pa­mię­t­nia­ją­ca za­mo­r­do­wa­nych te­go dnia le­ka­rzy wol­s­kie­go szpitala.







 

4. Po Apelu Po­le­g­łych o­r­szak u­cze­s­t­ni­ków prze­szedł u­li­cą Gó­r­cze­w­ską, tą sa­mą dro­gą, któ­rą w sier­p­niu 1944 Niemcy o­d­pro­wa­dzi­li ze szpitala tych co mogli się poruszać, a nie­ś­wia­do­mych je­szcze swe­go prze­z­na­cze­nia, w mie­j­sce stra­ceń za wia­du­k­t­em ko­­le­jo­wym gdzie cze­ka­ło na nich woj­s­ko z karabinami maszynowymi.

5. Przybyli w orszaku pod Krzyż za­pa­­li­li lam­p­ki i zło­ży­li kwia­ty.










 

6. Nie za­b­ra­kło bia­ło - cze­r­wo­nej cho­rą­giew­ki - ma­łe­go sym­bo­lu za któ­ry na­si tu­taj od­da­li ży­cie.





 

7. U dołu pod napisem wy­ry­tym na pa­mią­t­ko­wym po­s­tu­men­cie ktoś przy­piął kar­t­ką z na­pi­sem: "to nie by­li hi­t­le­ro­w­cy, na­ziś­ci, fa­sz­y­ś­ci - to by­li NIEM­CY"

      
 

8. Wspierający się laską Pan Profesor Jan Zieliński swoją o­so­bą usz­la­chet­nił tę spo­łe­cz­nie z­or­ga­ni­zo­wa­ną u­ro­czy­s­t­ość.

Na prośbę Profesora, pod­czas Jego sta­rań o z­bu­do­wa­nie w miejscu wol­s­kie­go mordu no­we­go, trwa­łe­go krzy­ża, gru­pa blogerów interweniująca w 2009 roku u Rzecznika Praw Obywatelskich w związku z podejrzeniem złamania podstaw Konstytucji RP przez władze Warszawy *) pow­strzy­my­wa­ła się od in­ter­wen­cji w tej spra­wie.


*) W międzyczasie, m.in. dzięki działaniom Rzecznika Praw Obywatelskich zostało u­jaw­nio­ne, że za­bu­do­wa­nie pa­wi­lo­na­mi han­d­lo­wy­mi i wy­s­ta­wą sa­mo­cho­dów te­go miej­s­ca - sank­tu­a­r­ium czczo­ne­go przez miesz­kań­ców War­sza­wy od sty­cz­nia 1945, by­ło do­ko­na­ne w wyniku dzia­łań Biu­ra ar­chi­te­k­tury i pla­no­wa­nia prze­s­t­rzen­ne­go Wa­r­sza­wy, kie­ro­wa­ne­go przez p.o. dy­rek­to­ra Mar­ka Mi­ko­sa przy mil­czą­cej a­p­ro­ba­cie kon­tro­lu­ją­ce­go tę bu­do­wę Po­wia­to­we­go In­s­pe­k­to­ra Nad­zo­ru Bu­do­w­la­ne­go. Tyl­ko ci­chej, cho­ciaż kon­sek­went­nej, pos­ta­wie per­so­ne­lu szpi­ta­la wol­s­kie­go z pro­fe­so­rem J. Zie­liń­s­kim i gru­pie kom­ba­tan­tów za­w­dzię­cza­my, że nie u­da­ło im się, jak za­pla­no­wa­li, cał­ko­wi­te u­su­nię­cie krzy­ża i o­be­lis­ku z miej­s­ca za­leg­a­nia spa­lo­nych pro­chów gdzieś pod wia­dukt ko­le­jo­wy al­bo na cho­d­nik po­blis­kiej A­lei Pry­ma­sa Ty­siąc­le­cia.

9. O godzinie 16. po południu, przy Krzyżu odbyła się o­fi­c­jal­na u­ro­czys­tość z u­dzia­łem władz Dziel­ni­cy Wola.

Po zakończeniu prze­ka­za­łem Pa­ni Urszuli Kierz­kow­s­kiej, Bur­mis­t­rzo­wi Woli, za­łą­czo­ne poniżej in­for­ma­c­je o faktach, o któ­rych podczas spo­t­ka­nia w tej spra­wie w Urzędzie Dzielnicy Wola, 6.04.2010, delegat Prezydent Warszawy, pani Karolina Malczyk(fot.), wów­czac Pełnomocnik do spraw rów­ne­go tra­k­to­wa­nia [sic!], nie po­z­wo­li­ła Za­rzą­do­wi Dróg Miej­s­kich nas po­in­fo­r­mo­wać. Biu­ro Rzecz­ni­ka Praw O­by­wa­tel­s­kich prze­ka­za­ło wów­czas do ZDM na­sze py­ta­nia i ot­rzy­ma­ło po­niż­sze in­fo­r­ma­c­je. Po­pro­si­łem Pa­nią Bur­mistrz a­by, ja­ko go­s­po­darz tego te­re­nu, spo­wo­do­wała wykonania przez właściciela salonu polecenia ZDM tak, by miej­s­ce to zo­sta­ło przez nie­go do­pro­wa­dzo­ne do sta­nu zgod­ne­go z pra­wem za­nim w tym ro­ku zos­ta­ną us­ta­wio­ne tu ta­b­li­ce za­wie­ra­ją­ce spo­rzą­dza­ną sta­ra­niem Pro­fe­so­ra Zie­liń­skie­go lis­tę za­wie­ra­ją­cą już po­nad 1000 naz­wisk lu­dzi tu­taj za­mor­do­wa­nych i spa­lo­nych. Pa­ni Bur­mistrz, wy­ra­źnie prze­ję­ta, o­bie­ca­ła wkrót­ce się tą spra­wą za­jąć.

 

 

NIEMCY

Wiele razy w tym tekście celowo, a może nawet brutalnie, użyłem nazwy "NIEMCY". Uważam że teraz jest o tym mówić konieczne - zwłaszcza w związku z przy­pom­nie­niem rzezi mie­sz­kań­ców Woli.

Niemcy, chociaż przyznają się do udziału „nazistów” w holokauście Ży­dów, to z pełnym wyrachowaniem zamilczają prowadzone przez wojsko niemieckie na wielką skalę już od 1.września 1939 ludobójstwo Polaków. Od pierwszego dnia wojny zaczęło się ono od z premedytacją pro­wa­dzo­nych ataków lotniczych na ludność cywilną, od bom­bar­do­wań miast i ma­so­wych roz­strze­li­wań cy­wil­nych Po­la­ków na przykład w Bud­gosz­czy. Po ustaniu walk polscy na­cjo­na­liś­ci, pol­scy so­cja­liś­ci, pol­s­cy pro­fe­so­ro­wie i pol­s­cy księ­ża by­li pier­w­szy­mi pod­czas II Woj­ny świa­to­wej, których Niem­cy roz­strze­li­wa­li w eg­ze­kuc­jach ulicznych, mordowali masowo w lasach nad Piaśnicą, w Pal­mi­rach czy w Aktion AB, wieszali publicznie w wielu polskich miej­s­co­woś­ciach, wy­wo­zi­li do obozów kon­cen­tra­cyj­nych w Da­chau i Oś­wię­ci­miu.

Przez pierwsze niemal trzy lata wojny, do 22. lipca 1942, z wy­jąt­kiem eks­ce­sów przy­fron­to­wych, mor­dowani by­li przez Niemców nie­mal wyłącznie Polacy. W wal­ce cy­wil­nej pro­wa­dzo­nej przez Po­la­ków w kraju od pierwszego dnia wojny Ży­dzi nie brali u­dzia­łu. Prak­ty­cz­nie ak­cep­to­wa­li przyz­na­ną im przez Niem­ców sa­mo­rząd­ność gett. Być może dlatego Niem­cy Ży­dów po­cząt­ko­wo - zwłasz­cza pod­czas trwa­nia so­ju­szu Hit­le­ra ze Sta­li­nem - na ma­so­wą skalę tak jak Po­la­ków - nie re­pre­s­jo­no­wa­li - chociaż te­o­re­tycz­nie pra­wo­daw­s­two w nie­miec­kiej Rze­szy tam ży­ją­cych Ży­dów i Po­la­ków trak­to­wało i­den­tycz­nie.

Wobec Holokaustu Żydów trwającego kilka miesięcy a rozpoczętego og­ło­sze­niem 22.lipca 1942 przez Judenrat warszawskiego getta ob­wiesz­cze­nia o wysyłaniu co­dzien­nie z getta 6000 ludzi do, co wy­kry­to na­tych­miast, obozów zagłady - wśród Aliantów zapanowała nie­zro­zu­miała ci­sza. Mil­cze­li rów­nież Ży­dzi ca­łe­go świa­ta gdy ma­sowo mordowano ich braci w Polsce. Należy wiedzieć przy tym, że o faktach tych mieli oni doskonałe i szczegółowe informacje.

Jak zachowało się społeczeństwo polskie wobec tej zbrodni? Mimo zachęty ze strony okupanta, współdziałania ze strony polskiej nie było. Pomoc okazywana żydom przez Polaków musiała być znaczna i wydatna, gdyż władze niemieckie wydały w początku września 1942 specjalne za­rzą­dze­nie, grożące śmiercią za udzielenie pomocy żydowi. W za­rzą­dze­niu tym obiecywano, że kto do dnia 7 września dobrowolnie wyda u­kry­wa­nych zbiegów, nie poniesie żadnej odpowiedzialności. Wezwanie to nie odniosło skutku. Oczekiwane zgłoszenia nie nastąpiły.

W szeregu polskich pism tajnych, bez względu na zapatrywania po­li­tycz­ne, ukazały się artykuły piętnujące zbrodnię. Jedno z ugrupowań ka­to­lic­kich wystąpiło z protestem w formie ulotki. Żadne, nawet naj­bar­dziej antysemickie wydawane podczas okupacji polskie pis­mo, nie pochwaliło tej strasznej zbro­dni niemieckiej. Warto to powtarzać teraz każ­de­mu!

Pomimo tego Żydzi nie stają teraz w obronie opinii o Polakach, z którymi współcześni Niemcy starają się podzielić odpowiedzialnością za zbrodnie holokaustu. Niemcy o zbrodni popełnionej na Polakach jakby całkiem za­po­m­nie­li. Dla ilustracji wyrachowanych kłamstw niemieckich pokażę jesz­cze dwie fotografie Polaków prowadzonych w pierwszych dniach sier­p­nia 1944 czwórkami ulicą Wolską w stronę opisanego miejsca masowego rozstrzeliwania. Zdjęcia te w niemieckim filmie „Speer – Hitler, architekt diabła” pokazano jako ilustracje ja­ko­by Ży­dów pro­wa­dzo­nych do ga­zu.



Skłamano - chociaż na opisie w niemieckim archiwum przeczytać można kiedy i gdzie wykonano te fotografie.

Prawda że dziwni są teraz Niemcy? Do mordowania Żydów przez „na­zis­tów” przyznać im się łatwiej. Do mor­do­wa­nia Polaków - trudno.

Mój dziadek Teofil

Profesor J. Zieliński zgromadził już informacje z nazwiskami tam roz­strze­la­ne­go ponad ty­sią­ca miesz­kań­ców Wo­li. Ale czy jest możliwe po­znać dane każ­de­go z kil­ku­dzie­się­ciu ty­się­cy lu­d­no­ś­ci cy­wi­l­nej na Wo­li wte­dy za­mor­do­wa­nej? Tam gi­nę­ły ca­łe ro­dzi­ny. Mat­ki trzy­ma­ją­ce za rę­ce swe dzie­ci. Wszy­s­cy mie­sz­ka­ją­cy o­bok sie­bie są­sie­dzi, przy­pad­ko­wi prze­cho­d­nie. To nie był Da­chau czy Oś­wię­cim po­czą­t­ku wo­j­ny kie­dy Nie­m­cy każ­de­go re­jes­tro­wa­li i na przed­ra­mie­niu ta­tu­o­wa­li nu­mer. W War­sza­wie już na to nie mieli cza­su.

Może pod tym Krzyżem są też prochy mojego Dziadka?

W końcu lipca 1944 moja Mama, nie chcąc prze­żywać w kruchym domu na Grochowie traumy frontu, czego wraz z wówczas dwuletnim synem przez dwa tygodnie doznawała we wrześniu 1939, zdecydowała prze­nieść nas w lip­cu 1044 do swo­jej ciot­ki mie­sz­ka­ją­cej w solidnej ka­mie­ni­cy w śród­mieś­ciu, przy Złotej 36. Tam, dla świę­to­wa­nia Wol­nej Pol­ski w Wa­r­sza­wie przy­łą­czył się do nas na po­czą­t­ku Powstania jej Tata - mój Dziadek Teofil Sad­ko­w­ski.

Dziadek Teofil zamieszkał w Warszawie w 1912 przeniósłszy się tu z Pe­ters­bur­ga. Do lat trzydziestych w gimnazjum matematyczno - przy­ro­d­ni­czym swego imienia u zbiegu Leszna i Żelaznej uczył ma­te­ma­ty­ki. Wy­kształ­cił tam kil­ka­naś­cie rocz­ni­ków wolskich maturzystów. Wielu z nich miała ży­dow­skie na­z­wis­ka, co po­da­ję jako przy­czy­nek do wiedzy o pol­s­kim an­ty­se­mi­ty­z­mie.


memory.loc.gov

Po kilku dniach, chyba właśnie 5. sierpnia, dziadek Teofil pod­jął się przy­nieść dla dzieci świeże mleko. Gdzie go szukał? Zapewne na Woli, tam przecież mieszkał, znał swoich uczniów i ich rodziny. Wiedział kto z nich ma krowę lub kozę. Wydaje się to dziś dziwne, ale na obrzeżach War­sza­wy pasące się zwierzęta w pobliżu miejs­kich za­bu­do­wań spot­kać by­ło moż­na jesz­cze przez wie­le lat po woj­nie.

Dziadek już się więcej nie odezwał. Co mogła zrobić niemiecka armia wi­dząc na Woli około 5. sierpnia starszego pana z bańką na mleko? Z bli­s­kim pewności prawdopodobieństwem włączono by go do jednej z grup cywili prowadzonych na zachód Wolską lub Górczewską na rozstrzelanie za wia­duk­tem ko­le­jo­wym. Czy Jego prochy są dziś niepokojone przy Górczewskiej 32? Nie jest to niemożliwe.

... Dziadek zginął gdy miał dokładnie tyle lat, ile ja mam teraz... 

Almanzor
O mnie Almanzor

PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24 Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości. W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia". Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie. Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów. Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne." Janina Paradowska Ciężko być cynglem ... Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja." ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny." Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane" (-Stanisław Michalkiewicz) O  dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem, Salonowcy - skończcie tę wrzawę! O czas smutnej zadumy proszę, gdy Prezydent poszedł na Wawel. Kogo powiódł w żałobnej gali? Jakieś cienie, mundury krwawe, ci w Katyniu z dołów powstali, z Prezydentem poszli na Wawel. Poszli wolno, lecz równym krokiem, bo im marsza rozbrzmiewało grave. Niezbadanym Boga wyrokiem z Prezydentem zaszli na Wawel. Gdy próg przeszli królewskich pokoi, krótki apel – czas z misji zdać sprawę, potem spać – pierwsza noc już wśród swoich z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel. Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi ich los w nas to, co czyste i prawe? Niech pojedna – i partie i ludzi, dzień, gdy oni dotarli na Wawel. wg. Henryka Krzyżanowskiego Zapraszam do przeczytania moich notek: 1. - bliskich Powstaniu: ~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej ~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci ~ Czy ktoś jeszcze pamięta? ~ Nasza barykada Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności. * Blog z Przeszłości *Blog Longina Cz. 1 Wstęp.   *Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole   *Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce   *Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową   *Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka   *Blog Longina Cz. 6: Rok 1918   *Blog Longina Cz. 7: Rok 1920   *Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 9. W.S.H.   *Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca   *Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin   *Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki   *Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu   *Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra   *Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot   *Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar   *Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy   *Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski   *Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34   *Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina   *Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry   *Blog Longina Cz.21 - Hania *Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej 38. Okupacja 39. Rok 1940         1941         1942         1943 40. Powstanie Warszawskie 41. Ewakuacja 42. Milanówek 43. Obóz w Gawłowie 44. Powrót z obozu 45. Ucieczka Niemców 46. Powrót do Warszawy 47. Praca organizacyjna w Banku 48. Wrocław 49. Warszawa - praca w Banku 50. Więzienie 51. Powrót do domu 52. W poszukiwaniu pracy 53. C.Z.S.P.J.D. 54. Sp. „Plan” 55. Sp. W.S.P.U.TiR 56. Rok 1956 57. Spółdzielnia „Plan” NAPISZ DO MNIE

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka