Almanzor Almanzor
411
BLOG

O polskim nacjonalizmie cz. II

Almanzor Almanzor Polityka Obserwuj notkę 13

12. listopada w Blogmediach24, w Neonie24 i w Salonie24 opublikowałem notkę O polskim nacjonalizmie. W S24, w natłoku wydarzeń, szybko spadła do salono­wej Piwni­cy. Szkoda, bo zamieściłem w niej artykuł  Zbigniewa Sadkowskiego z 1938 roku, którego treść, w mojej opinii, po 3/4 wieku pozo­staje nadal aktualna - a niestety jest nieznana. Pomimo spadnięcia tamtej mojej notki z salonowej wokandy jest pod nią kil­ka komentarzy. Między innymi ko­mentuje  @Beret w Akcji i zwi­nięta przez Ad­mina  @Panna Julka. Odnalazł ją i skomentował też bloger o pięk­nym niku@POL­SKIEDROGI.  Im dedykuję tę notkę.

Podyskuto­wać z blogerem @POLSKIEDROGI zaś warto.

Przyczepił on komentarz do mojego zdania:  "Polski nacjo­nalizm uformował się w walce przeciwko niemieckiemu na­rodowemu socjalizmowi, w walce której krwawe ekstremum objęło czas II wojny światowej od pierwszych minut jej trwania 1. wrze­śnia 1939 aż do jej końca.

@POLSKIEDROGI pęka na to ze śmiechu:

ROTFL. A berety-ignoranty sie ciesza na taka piekna bzdure. " ..I dalej pisze:

"Jesteśmy jednym z tych ruchów, które jak faszyzm we Włoszech, hitleryzm w Niemczech, obóz Solazara w Portugalii, karlizm i falanga w Hiszpanii oba­lają sta­ry system masońsko – plutokratyczno – socjalistyczno – żydowski i budują po­rządek nowy, porządek narodowy. Źródło: O wyjście z kryzysu, str. 31, 1938"

Dziekuje - postoje.

@POLSKIEDROGI pisząc nie na temat mojej notki ani nie na temat zacytowa­nego przez siebie mojego zdania, używa obiegowy slogan mało myśląc samo­dzielnie. Na ha­sło „polski nacjonalizm” reaguje jak - skądinąd sympatyczne - zwierze Pawłowa na żarcie. Pisze nie na poruszony przeze mnie temat postawy polskich nacjonalistów pod­czas II wojny światowej, czego dotyczy zacytowane moje zdanie, ale korzysta z bardzo zużyte­go wytrycha. Bez dania przeze mnie żadnego powodu kieruje wą­tek o polskim nacjonalizmie, obecnie nie będącym w żadnym konflikcie z nacjo­nalizmem ży­dowskim, na przedwojenne konflikty Po­laków z Żydami.

Można i od tego jednak zacząć.

W 1938 Hitlera uznawały a nawet szanowały prawie wszystkie światowe potęgi i opi­niotwórcze środowiska. Nacjonaliści żydowscy też. Zdecydowanie negatyw­nie ocenił rozwijający się w Niemczech hitleryzm i narodowy socjalizm chyba tylko ko­ściół kato­licki (m.in. encyklika Mit brennender Sorge, w brawurowy sposób rozgło­szona w nie­mieckich ko­ściołach).

Wielka chwała dla wielu biskupów niemieckich za postawę z cza­sów hi­tleryzmu! Papież i będący w ekstremalnie trudnych warunkach zwią­zani konkor­datem biskupi nie­mieccy działali na rzecz prześladowanych i mor­dowanych przez hi­tleryzm kato­lików. Katolików Niemców i katolików Polaków. Nie znam podobnej mocy i o podobnej propagacji protestu wobec sytuacji two­rzącej się wtedy w Niem­czech ze stro­ny żadnego rabina na świecie, chociaż kult germanizmu był również sprzeczny z tal­mudem. Ważniejszym od zagrożenia niemieckiego było dla nich wte­dy zwalczanie pol­skiej ustawy o ogra­niczeniu w Polsce rytualnego ubo­ju. ZACHO­WAJMY PANOWIE PROPOR­CJE w szu­kaniu przedwojennych zagrożeń dla ży­dów! Nie dziwmy się, że niebezpieczeń­stwa hitleryzmu nie za­uważał każdy wypo­wiadający się przed wojną pu­blicznie polski nacjonalista!

Chwała dla polskich nacjonalistów tamtego czasu bierze się MIĘ­DZY IN­NYMI z tego jak zachowali się w sytuacji krytycznej dla Pola­ków po 1 września 1939.

Od początku wojny polscy nacjonaliści skoncentrowali się na walce z Niemcami. Wal­ce zbrojnej i walce cywilnej. W tej walce Żydzi udziału nie wzięli. Pomimo apelu rabi­nów z pierwszych dni września ich kilkaset tysięcy w Warszawie, jako środowisko, do walki przeciw Niemcom nie przystąpiło. Okazywali neutralność – znamienną zwłaszcza od 17 września'39, co Niemcy uszanowali publikując po wejściu do War­szawy, że Żydom krzywdy nie zrobią. Nie można jednak tego potępiać. Żydzi liczyli za­pewne, że niebez­pieczną sytuację uda im się przecze­kać. Getto Żydzi uznali jako przyznaną wreszcie dla siebie namiastkę autonomii na zie­miach polskich, o którą się starali od lat.

Nota bene podobnie jak sami Żydzi traktowała warszawskie getto Wielka Bry­tania, uznając je za wrogie wobec siebie terytorium do którego poczta brytyjska odmawia­ła wysyłania korespondencji. Do Generalnej Guberni listy poprzez państwa neutral­ne z Anglii szły. Nie każdy mieszkający w Warszawie Żyd zgłosił się do getta. Znałem ta­kich. Jedna z wielu licealnych koleżanek mojej Mamy ży­dowskiego pochodzenia, któ­re nie zgłosiły się do getta, miała swoją Mamę w getcie a dwójkę swoich urodzo­nych pod­czas okupacji dzieci wychowała w mojej wyprawce niemowlęcej. Bywała u nas za oku­pacji i później. Jej syn i wnuk to szanowane obecnie osoby o znanych na­zwiskach. U mojej siostry jest zapewne jej okupacyjna fotografia z moimi rodzicami - a mój Ojciec przecież żydów zbytnio nie lubił, co zauważyć można w Blogu Longi­na.

Zagłada Żydów zaczęła się kiedy ustała przyjaźń Hitlera ze Stalinem. Narodowi so­cjaliści pół roku po złamaniu układu zawartego ze Stalinem z inspiracji spusz­czonego ze smyczy Himmlera zaprezentowali kole­gom partyjnym DOPIERO NA POCZĄT­KU 1942 na konferencji w Wannsee jak zostanie zorganizowana masowa zagłada Ży­dów. Po solidnym niemieckim przygotowaniu rozpoczęli ją w lipcu 1942. Znamienna data rozpoczęcia holokaustu w Warszawie to 22. lipca 1942. Zacytuję napisaną wtedy re­lację.

..”dnia 22 lipca 1942 r. rozplakatowane zostało w warszawskim  „ghetcie” ob­wieszczenie Rady Gminnej Żydowskiej, o wysiedlaniu wszystkich mieszkań­ców   „ghetta” , z wyjątkiem zatrudnionych w przedsiębiorstwach niemieckich, pracow­ników gmi­ny i podległych jej instytucji, członków żydowskiej policji porządkowej, zarządu ko­misarycznego domów i dozorców domowych) „Wraz z nimi mogą zo­stać członko­wie najbliższej rodziny (mąż, żona i dzieci do lat 16). Reszta zostanie wysłana na wschód, codziennymi transportami po 6.000 osób na dobę.

Jednocześnie straż u bram  ghetta”  objęli Litwini i Łotysze w tym celu sprowa­dzeni. Nadzór nad nimi powierzono SS. Wycofano nawet żandarmerię nie­miecką, która dotąd wspólnie z policją granatową i żydowską pilnowała ghetta. W nocy oddziały Łotyszów i Litwinów rozpoczęły masową rzeź, we­dług oznaczo­nego pla­nu. Otacza­no, uprzednio specjalnie ponumerowane blo­ki domów i rozpo­czynano  likwidację”. Kogo tylko zastano w domu, mordo­wano na miejscu. Przed tym przeważnie brano okup za życie, zmuszając obietnicami i groźbami do odda­nia kosztowności i pienię­dzy. W dzień policja żydowska spędzała codzienny kontyng­ent 6.000 osób, który jednak szybko podwyższono do 14.000. Pojawiły się rów­nież afisze, że kto zgłosi się dobro­wolnie, na ochotnika, ten dostanie 1 kg marmel­ady, 1 kg chleba, będzie mógł zabrać 15 kg bagażu, pieniądze i kosztowności, oraz nie będzie oddzielony od rodzi­ny. Zgłaszano się więc  na ochotnika” , aby uniknąć zamordowania w nocy, we wła­snym mieszkaniu. Jeszcze zostały resztki wiary w to, że to jed­nak... na Wschód.

Wkrótce już nikt nie miał wątpliwości. Transporty zajeżdżały na bocznicę kolejo­wą w Treblince i Sobiborze. Tam nagle przepadali wszyscy. Z wagonów później­szych transportów, bił już w niebo śmiertelny jęk grozy tysięcy ska­zańców. Rów­nocześnie z transportami warszawskimi, zaczęły przychodzić pociągi z in­nych miast. Pojawiły się transporty z zagranicy, z Czech, Niemiec, Francji. Wago­ny nie były plombowane, eskortowała je tylko straż. Jadący rozmawiali między sobą swobodnie, i z zacieka­wieniem rozglądali się po oko­licy. Byli pewni, że jadą, jako koloniści do opustosza­łych miejsc na Wschodzie. I nic nie wiedząc ginęli za bra­mami fabryk śmierci Tre­blinki i Sobibora. Tru­to ich, jak szczury, w komorach ga­zowych.

W małych miasteczkach i osadach, nie urządzano podobnych ceregieli. Przyjeż­dżały oddziały S.S. mordowały wszystkich na miejscu. Bywały wypadki, i to czę­ste, że ktoś z mordowanych uciekł do lasu i wracał po kilku dniach, zgłaszając się, by go zabito. Nie było też ze strony żydów żadnego odruchu, żadnej reakcji. Jest to fakt niespotykany w dziejach. Tak samo straszny, jak i zbrodnia niemiecka.

Rezultatem tych masowych rzezi, było wymordowanie przeszło miliona ży­dów, w ciągu niespełna trzech miesięcy.

W  ghetcie” warszawskim, z 400 tysięcy zostało 33.000, zaopatrzono ich w spe­cjalne  marki na życie”. Są oni skoszarowani i pracują dla wojska i władz niemiec­kich. Jak długo?

W innych miastach i miasteczkach, wymordowano od 70 - 90%. Bardzo nie­wielu zdołało się ukryć.

W Wilnie masowych mordów dokonali Litwini na własną rękę.

My, pisząc o tej niesłychanej w dziejach zbrodni, musimy zwrócić uwagę na kilka jej momentów:

1) Nie wiemy czym wytłumaczyć zupełną bierność żydów, zupełne poddanie się lo­sowi i brak jakiejkolwiek chęci ratowania życia.

2) Stwierdzamy, że zbrodni tej dokonali Niemcy, przy pomocy Ukraińców, Litwi­nów i Łotyszów.

3) Stwierdzamy, że społeczeństwo polskie, jak mogło, pomagało żydom. Najlep­szym tego dowodem było, że dzieci żydowskie, które ginęły z głodu w ghetcie, mimo iż tylu w nim miały bogatych rodaków, tysiącami były doży­wiane przez polską lud­ność Warszawy.

4) Zupełnie nie wiemy, czemu przypisać należy milczenie żydów całego świa­ta w chwili gdy masowo mordowano ich braci w Polsce. Stwierdzamy przy tym, że o faktach tych mieli oni doskonałe i szczegółowe informacje.

Jak zachowało się społeczeństwo polskie wobec tej zbrodni? Mimo zachęty ze stro­ny okupanta, wypadków współdziałania ze strony polskiej nie było. Pomoc okazy­wana żydom przez Polaków musiała być znaczna i wydatna, gdyż władze niemiec­kie wydały w początku września specjalne zarządzenie, grożące śmiercią za udziele­nie pomocy żydowi. W zarządzeniu tym obiecy­wano, że kto do dnia 7 września do­browolnie wyda ukrywanych zbiegów, nie poniesie żadnej odpowie­dzialności. We­zwanie to nie odniosło żadnego skutku. Oczekiwane zgłoszenia nie nastąpiły.

W szeregu polskich pism tajnych, bez względu na zapatrywania polityczne, uka­zały się artykuły piętnujące zbrodnię. Jedno z ugrupowań katolickich wy­stąpiło z prote­stem w formie ulotki. Żadne, nawet najbardziej antysemickie pismo, nie po­chwaliło tej strasznej zbrodni Hitlera.

(Z. Sadkowski -Honor i Ojczyzna, str. 99- wyd. Departament Informacji, 1943)

ŻADEN POLSKI NACJONALISTA ANI ANTYSEMITA wśród licznych wypo­wiedzi publikowanej w konspiracyjnych wydawnictwach NIE POCHWALIŁ TEJ ZBRODNI HITLERA. Polski wywiad natychmiast szczegóły sprawdził i rozgłosił, że Żydzi wy­wożeni są na zagładę do Treblinki. Wiedziała o tym War­szawa po obu stronach muru get­ta.

Natychmiast, w pierwszych dniach Zagłady Żydów został poinformowany o tej zbrodni "wolny świat" i diaspora żydowska. Jednym z informatorów, prawdopodob­nie jednym z najlepiej zorientowanych informatorów Rządu Polski w Lon­dynie był Autor powyżej cytowanego artykułu i fragmentu książki, Zbigniew Sadkowski. Słuch o nim obecnie zaginął, bo koledzy po wojnie, ze zrozumiałych względów jako poległe­go, obarczyli go odpowiedzialnością za antykomunistyczą dzia­łalność - tzw. AntyK. Obecnie profesor Kunert, chociaż wie o nim sporo, da­lej milczy.

Wolny Świat na wezwania z Polski nie zareagował. Nie zbombardował cywilnych osiedli w miastach niemieckich dołączając ulotki informujących niemców za co lecą na nich bomby czego domagali się Polacy z Kraju od rozpoczęcia masowych mordów polskiej ludności cywilnej dokonywanych od września 1939.

Zachód czekał i milczał. Wschód też. Co bardzo dla mnie niezrozumiałe milczały wszystkie wpływowe koła żydowskie na całym świecie. W Ameryce i w Palesty­nie też.

 

W kompleksie winy za bezczynność pewnych środowisk podczas Holokaustu oraz w metodycznie prowadzonej od kilkunastu lat przez Niemców akcji zdejmowania ze swoich ojców i matek odpowiedzialniści za Holokaust widzę główną przyczynę nienawiści przejawianej teraz do polskich nacjonalistów a nie w jakichś niemądrych publikacjach przedwojennych, na przykład w zacyto­wanej spe­cjalnie dla mnie przez @Polskie­Drogi.

 

Autor zacytowanego zdania przyjrzawszy się narodowym socjalistom w działa­niu na pew­no zmądrzał, bo podczas okupacji czegoś takiego już nie napisał.

Myślę, że to wystarczy jako dyskusja o relacjach polsko - niemiecko - żydowskich z czasu wojny.

Zajmijmy się jeszcze znaczeniem niektórych pojęć. W liceum historii uczył mnie drKazimierz Skąpski. Bardzo mądry przedwojen­ny „ko­much”, erudyta z dużą wiedzą historyczną. Uczył nas, żepatriotyzmjest dobry i go­dzien pochwały,nacjonalizmjest zły i godny pogardy a szowinizm  jest czymś naj­gorszym. Wierzyłem w to kie­dyś.

Takie mniemanie jest nadal powszechne. Trudno mi się teraz z tym zgodzić. Powtó­rzę za po­przednią notką na czym polega różnica między patriotyzmem i nacjonali­zmem. Patrio­tą można zostać nazwa­nym przez kogoś dopiero po śmierci. Mamy nie­chlubną tradycję tych co za ży­cia mienili się patriotami:Związek Patriotów Pol­skich Wandy Wasilew­skiej w Związku Sowieckim czyksięży patriotów z czasów po­wojennych w Polsce. Wątpliwości budzi teżPatriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego.

Z przyznawaniem sobie cechy patrioty lepiej się powstrzymać. Nacjo­nalistą nato­miast każdy może uznać siebie sam.

Nie ma obecnie konfliktu pomiędzy nacjonalistami polskimi i nacjonalistami z innych państw. Bardzo prawdopodobne, że obecnie eksponowane incy­denty na­rodowe pol­sko – rosyjskie są inspirowane z zewnątrz. Nie zdziwiłbym się gdyby się okazało, że zapa­lenie budki przed ambasadą Rosji zorganizował ktoś na zle­cenie tajnych służb Rosji, bo ze strony organizatorów Marszu haseł antyrosyj­skich nie było słychać.

Dobrze zrobimy, jeżeli domeną działania polskich nacjonalistów będą Polacy a nie cu­dzoziemcy, którzy przynajmniej na razie, niczym nam nie grożą. Groza jest w Po­lakach.Dalej cywilizacyjnie Polacy odstają in minus od równorzędnych cywilizacyjnie narodów europejskich. Odstają za­równo w osiągnię­ciach jak i w dochodach.

Nacjonalizm nie jest cechą tej czy innej partii. Sprawdziło się podczas okupacji to, że nacjonalizm jest ponadpartyjny. Może obejmować zarówno socjalistów wierzących że można dogodzić wszystkim jak i skrajnych prawicowców wierzących w praco­witość i odpowiedzial­ność jednostek. Może łączyć wierzących w Boga i niewierzących, bogatych i bied­nych. Może ktoś się tu zdziwi: może łączyć w Polsce Polaków i mieszkających tu Cudzoziemców.

Przywódcy wszystkich partii sej­mowych zachwycają się teraz unijnymi dotacja­mi. Groza! W historii świata korzysta­nie z dotacji nie dało żadnemu narodowi dobroby­tu – prze­ciwnie - podporządko­wywało dotowany naród narodom dotującym. Bior­cę dotacji de­moralizowało i pozbawiało odpowiedzialności. Zawsze dotacjami nachapy­wały się lokalne kliki i kacyki a narody biorace dotacje cofało w rozwoju. Tak jak było w Afryce i w Indochinach w II po­łowie XX wieku tak samo tu dzieje się teraz.

Czy jest jakaś szansa? Bez pobudzenia ogólnonarodowego entuzjazmu takiej szansy w Polsce nie widzę. Patrzmy na nacjonalizm Rosjan, Żydów, Ameryka­nów (MY NA­RÓD!), Chińczyków, Brazylijczyków,Hin­dusów,Persów, niektórych Arabów. Jaki tam daje on im napęd. Uczmy się poczucia więzi narodowych i uczmy się od nich dumy z przyna­leżności do swego narodu!

Jeszcze raz spojrzałem na wyliczone narody. Tylko Izrael korzysta w znaczącym stop­niu z dotacji i ma się bardzo dobrze, ale to jest naród specjalny.

Patrzmy do przodu, zajmijmy się tym, czym polscy nacjonaliści TERAZ zająć się po­winni!

(WK)

Almanzor
O mnie Almanzor

PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24 Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości. W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia". Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie. Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów. Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne." Janina Paradowska Ciężko być cynglem ... Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja." ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny." Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane" (-Stanisław Michalkiewicz) O  dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem, Salonowcy - skończcie tę wrzawę! O czas smutnej zadumy proszę, gdy Prezydent poszedł na Wawel. Kogo powiódł w żałobnej gali? Jakieś cienie, mundury krwawe, ci w Katyniu z dołów powstali, z Prezydentem poszli na Wawel. Poszli wolno, lecz równym krokiem, bo im marsza rozbrzmiewało grave. Niezbadanym Boga wyrokiem z Prezydentem zaszli na Wawel. Gdy próg przeszli królewskich pokoi, krótki apel – czas z misji zdać sprawę, potem spać – pierwsza noc już wśród swoich z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel. Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi ich los w nas to, co czyste i prawe? Niech pojedna – i partie i ludzi, dzień, gdy oni dotarli na Wawel. wg. Henryka Krzyżanowskiego Zapraszam do przeczytania moich notek: 1. - bliskich Powstaniu: ~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej ~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci ~ Czy ktoś jeszcze pamięta? ~ Nasza barykada Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności. * Blog z Przeszłości *Blog Longina Cz. 1 Wstęp.   *Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole   *Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce   *Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową   *Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka   *Blog Longina Cz. 6: Rok 1918   *Blog Longina Cz. 7: Rok 1920   *Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 9. W.S.H.   *Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca   *Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin   *Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki   *Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu   *Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra   *Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot   *Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar   *Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy   *Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski   *Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34   *Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina   *Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry   *Blog Longina Cz.21 - Hania *Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej 38. Okupacja 39. Rok 1940         1941         1942         1943 40. Powstanie Warszawskie 41. Ewakuacja 42. Milanówek 43. Obóz w Gawłowie 44. Powrót z obozu 45. Ucieczka Niemców 46. Powrót do Warszawy 47. Praca organizacyjna w Banku 48. Wrocław 49. Warszawa - praca w Banku 50. Więzienie 51. Powrót do domu 52. W poszukiwaniu pracy 53. C.Z.S.P.J.D. 54. Sp. „Plan” 55. Sp. W.S.P.U.TiR 56. Rok 1956 57. Spółdzielnia „Plan” NAPISZ DO MNIE

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka