Homo Homini podaje prognozę podziału głosów gdyby wybory w tym tygodniu.
Ważniejszy jest obrazek jak metodą d'Hondta przełożyłoby się to na liczbę foteli w Sejmie
Trudno oprzeć się wrażeniu, że w takiej sytuacji najważniejszą osobą w Polsce byłby pan Leszek Miller. On miałby wybór czy wejść w koalicję z PiS czy też z PO.
Ale .. czy jest to jedyna możliwość. Ufka, nie bez racji, twierdzi, że wejście w sojusz SLD odebrałoby Kaczyńskiemu połowę poparcia. Podobnie byłoby z PO.
Czy jest alternatywa? Oczywiście! Sojusz PiS z PO?
Chyba każdy czytając to stuknie się w głowę. Ale ale... Nie doceniacie genialnej zdolności Jarosława Kaczyńskiego do tworzenia koalicji. W 1989 nikt poza nim nie wymyślił koalicji Solidarności z SD i ZSL, która dała władzę pierwszemu katolickiemu premierowi PRL.
A znakomita koalicja PiS z Samoobroną i LPR, która utworzyła rząd w 2005? Też mistrostwo świata.
Przy takim wyniku jak wyżej koalicja PiS-PO byłaby jak najbardziej naturalna. Obie partie postsolidarnościowe razem!
Gazeta Wyborcza tryskałaby szczęściem. Koniec wojny polsko-polskiej! Premier Kaczyński, wicepremierzy Tusk i Macierewicz.
Szczęśliwi byliby też nasi wielcy sąsiedzi. Pani Aniela pierwsza przysłałaby gratulacje a prezydent Putin zapewne natychmiast oddałby wrak a może nawet dwa wraki tupolewa.
Taka koalicja miałaby zdolność napisania konstytucji żeby władzy nikomu nie oddać przez 50 lat. Byłaby skuteczna jak na przykład meksykańska Partia Rewolucyjno-Instytucjonalna rządząca tam od lat trzydziestych.
Prasa francuska zapewne by znowu doniosła:L'ordre règne à Varsovie
.