Zastanawiam się czy pan Janusz Korwin - Mikke ma 100% racji we wszystkim, czy też w reżimowej telewizji zatrudniane są specjalnie panie stojące z wiedzy wyniesionej ze szkoły podstawej znacznie poniżej średniej.
Może jednak dotyczy to nie pani prezenterki, która musi mówić co jej każą, ale pana przygotowującego jej wypowiedź. Przd chwilą usłyszałem w dzienniku polskiej telewizji zdanie, że na południu Polski istnieje niebezpieczeństwo powstania powodzi. Mnie by to wystarczyło, ale sympatecznie wyglądająca pani dodała że synoptycy przewidują na Podkarpaciu opad, który miejscami może przekroczyć 150 mililitrów wody na metr kwadratowy.
Chyba autor tej wypowiedzi wyraz mililitrów użył, żeby wypowiedż wyglądała "more sophisticated" jak mawiał mój przyjaciel cudzoziemiec tłumacząc dlaczego po polsku drukowane teksty w jego firmie nie zawierają polskich liter.
Otóż gdyby opad wynosił 150 mililitrów na metr kwadratowy, to pozoim wody przed wsiąknięciem byłby 0,15 milimetra.
Telewizja kłamie? Czy może znów straszy Naród błahostką?