Jak typowy Polak zatrwożyłem się co dziś o Polsce pisze Zagranica. Może z czegoś co u Polaczków się naśmiewają? Przecież tematów jest sporo. A to Europoseł Europosła walnął po pysku. A to spadły kolejne statki latające. A to jakiś były wicepremier wdał się w podejrzane interesy, a to ministrowie dawali się przez lata podsłuchiwać kilku kelnerom płacąc im za wyszynk z państwowej kasy, a to rząd będzie dalej rządzić a pozwalający się podsłuchiwać minister dalej bedzie ministrem.... gdzie tam. Nic o tym.
Zagoglowałem "die welt deutche nachrichten aus polen" i co dziś widzę?
Łapię http://polen-heute.de/pendolino-der-holprige-weg-60669/
Pendolino
Historia polskich pociągów dużych prędkości, a tym samym "przełom technologiczny" rozpoczęła się na początku lipca 2011 r., kiedy polski operator PKP Intercity podpisał umowę z francuskim producentem pociągów firmą Alstom. Ale nie wszystko działa jak w zegarku. Zgodnie z planem, powinny w grudniu 2014 w Polsce jeździć pierwsze pociągi Pendolino. Alstom chce trzymać się planu - ale pociągi jadą wolniej niż oczekiwano.
Pendolino to nazwa dla pociągów francuskiego producenta Alstom. Polskie zamówienie 2011 o wartości 665 milionów euro zobowiązały Alstom dostarczyć 20 pociągów i ich pełną obsługę przez 20 lat.
Polacy oczekiwali znacznie bardziej wygodnych i szybszych niż obecnie pociągów. Pociągi Pendolino normalnie jeżdzą do 300 kilometrów na godzinę. Alstom w marcu złożył wniosek o zatwierdzenie ich na 160 km / h, bo teraz pociągi rzeczywiście szybciej niż 160 kilometrów na godzinę w Polsce nie pojadą. Dla ciekawych podaję, że w latach siedemdziesiątych centralną magistralą polskie pociągi jeździły regularnie 140 km/h.
Niemcy piszą" "Blamage für die Regierung" co się tłumaczy "Blamaż dla rządu".
Mnie kiedyś uczono przy zakupywaniu licencji na urządzenie techniczne, że mając perspektywę takiego zamówienia przed podpisaniem kontraktu żąda się od sprzedawcy, żeby w warunkach eksploatacyjnych na swój koszt udowodnił możliwość spełnienia wymaganych przez kupującego warunków eksploatacji. Alstom powinien swoim próbnym pociągiem dokonać w Polsce prób i dopiero po ich pomyślnym zakończeniu można było podpisać kontrakt. Najpierw na jeden pociąg, potem na dwa kolejne, a w przypadku sukcesu na resztę.
Już raz "przejechaliśmy się" kupując pociągi dla Warszawy, które nie mieściły się do tunelu linii średnicowej. I nic to rządzącyh nami analfabetów technicznych nie nauczyło.
Nikt za spowodowanie szkody dla naszego państwa nie poszedł za kraty. Martwmy się dalej że najważniesze jest że jeden poseł innego posła walnął w twarz, co nikomu szkody ani za grosz nie uczyniło.
Komentarze