O Franciszku wielu mówi że jest bibilijnym Antychrystem. Nie po raz pierwszy w historii nazywa się tak Papieża. Czy teraz słusznie?
Nie jestem badaczem religii, ale temat mnie zainteresował z powodu, który na razie zamilczę.
Omawianie tematu zagrożenia od Antychrysta tkwi w chrześcijaństwie od czasu ewangelistów. Wiele poświęcono mu tekstów. Bliska mi jest opinia, że Antychryst to nie jawny przeciwnik Chrystusa czy wielki zbrodniczy polityk. To ktoś, kto w swoim działaniu dla wprowadzninia w błąd najwięcej ludzi sprawia wrażenie sympatycznego pobożnika.
Znający się na księdze Apokalipsy piszą, że sprawdzić to będzie łatwo. Pójdźmy wskazanym przez nich tropem
Jeżeli papież Franciszek w swoich naukach w Polsce więcej będzie mówić o tematach przyziemnych i obecnie modnych jak na przykład marki samochodów którymi mają jeździć księża lub o zagrożeniu ludzkości przez polskie elektrownie węglowe niż jasnym tekstem o Zbawieniu i Chrystusie - ocena powinna być jasna. Zauważyłem, że przesłanie telewizyjne skierowane przez Franciszka do Polaków mógłby dokładnie tymi samymi słowami wyrazić mahometanin. Raz padło imie Jezus - ale nie jako Chrystus -Zbawiciel. Co będzie dalej?
Warto się w Franciszka wsłuchać.