Wystąpienie polskiej prokuratury do Amerykanów, w trzy miesiące po katastrofie, z zapytaniem o możliwość wywołania w okolicy lotniska północnego w Smoleńsku sztucznej mgły, to w moich oczach spory obciach. Dla Amerykanów zapewne będzie to powodem do kolejnej serii dowcipów z Polaków. Rozumiem, że prokuratorzy nie mają na ten temat własnej wiedzy. Mogli jednak zwrócić się z zapytaniem do instytutu meteorologicznego w Warszawie a nie robić z nas dzikiego kraju ciemnych ludzi, w którym przez trzy miesiące nie można znaleźć kogoś znającego podstawy meteorologii.
Nie zdziwiłbym się, gdyby napisanie odpowiedzi prokuratura amerykańska zleciła studentowi odbywającemu tam akurat wakacyjną praktykę.
Zapewne taki student sięgnie do dostępnych w Internecie zapisów historii pogody w tamtym rejonie. Zauważy, że po roztopieniu olbrzymich ilości śniegu, po nadzwyczaj obfitej w jego opad ostatniej zimie, w dorzeczu Dniepru zgromadziła się duża ilość wilgoci. W godzinach rannych wilgotność często dochodzi tam do 100% co rodzi mgłę. Zauważy zapewne, że gęsta mgła, to nic tam nadzwyczajnego. W pierwszych dniach kwietnia zalegała ona nie tylko 10.kwietnia, ale również w godzinach rannych 1., 4., i 9. kwietnia.
Dane o gęstej mgle w dniu katastrofy (metar) poddawane w Internecie pochodzą z lotniska południowego w Smoleńsku, oddalonego 10 kilometrów od północnego. Znaczy to że mgła zalegala na obszarze ponad 100 kilometrów kwadratowych. Miała ona grubość około 500 metrów. Dla jej sztucznego wywołania należałoby wprowadzić do wokółsmoleńskiej atmosfery tyle wody, że dla jej przewiezienia nie starczyłoby wszystkich rosyjskich i natowskich salolotów razem wziętych. Innym sposobem wywołanie sztucznej mgły byłoby obniżenie temperatury powietrza w regionie smoleńskim, ale tego nikt zrobic nie potrafi.
Namawiam prokuratorów aby nie tracili czasu i zapoznali się chociaż z notatkami w Salonie 24.
z 20. kwietnia
zamach-pod-smolenskiem-hipoteza-sztucznej-mgly
i z 22. kwietnia
falsyfikacja-hipotezy-sztucznej-mgly
oraz dyskusją pod nimi.
Powinno to być wystarczające dla zrozumienia tego zjawiska.
Dla wyjaśnienia zjawisk fizyki atmosfery nad Smoleńskiem tego tragicznego dla Polaków, ale i dla wielu Rosjan, dnia podałem powyżej przedstawienie ich na wykresie. Dla istnienia mgły ważna jest informacja, że wiatr wówczas był słaby - około 10km/h. Najważniejszy jest wykres górny. Linia zielona pokazuje nasycenie atmosfery wodą określone temperaturą punktu rosy. Jest to temperatura przy której para wodna a powietrzu zmienia się w kropelki wody tworzace mgłę. Czerwona linia pokazuje przebiegaktualnej temperatury powietrza. Mgła jest wtedy,kiedy tempratury się zbiegają (maksimum od 10:30 do 11:30 czasu miejscowego)
Aby sztucznie wywołać mgłę należaloby albo nasycić atmosferę regionu Smoleńska wodą albo w nim obniżyć temperaturę. Dla wwiezienia tam wody zabrakłoby samolotów a obniżać temperatury atmosfery ludzie nie potrafią
Przyczyn katastrofy należy szukać gdzie indziej! O tym wkróce